przepraszam artura rojka i wszystkich, ktorzy...
Komentarze: 3
juz odpowiadam, mam nadzieje, ze nikogo nie pomine. co do rojka, to juz pisalem- nie chodzi mi o jego glos, ma ladny i gleboki, ale to jest zadnym wyznacznikiem. chodzi mi o teksty w ktorych wyraa gejowskie uczucia. nap w "blue velwet" zraca sie do mezczyzny- "widzisz SAM", a nie sama. mowi, ze umarl bog, ze nie ma nic co dobre i zeby go kochal, kochal i kochal. jak dostane zpowrotem moja plyte, to zacytuje dokladnie, a niecierpliwych zapraszam na strone www.myslowitz.pl. co do tego ksiedza, to przeciez ksiadz moze byc gejem, dlaczego nie? tego sie nie wybiera. a przyjmujac sakrament kaplanstwa slubuje celibat, wiec nie ma to w sumie znaczenia czy jest homo, czy hetero. i tak bedzie czysty i tak. tylko, ze ja mowi o prawdziwym duchownym, przemilcze dawna, ale glosna sprawe arcybiskupa poznanskiego, bo to juz jest patalogia. tak samo uwazam za chore, przepraszam wszystkich gejow walczacych, mianowanie w ubiegla niedziele w USA na biskupa ksiedza zyjacego z innym facetem. w ogole ksiadz nie moze miec nikogo, ani meza, ani zony bo to sie kloci z powolaniem. takie jest moje zdanie, a twoje? uwazam, ze nie wazne czy ktos jest homikiem, czy heterykiem. seksualnosc nie przeszkadza w osiagnieciu swietosci. kazdy jest powolany do bycia swietym i sadze, ze juz wielu gejow zostalo beatyfikowanych i kanonizowanych. jezewli czlowiek zyje w czystosci, to nie ma znaczenia orientacja. ktos sie pytal czym sie roznimy od heteroseksualnych. otoz niczym. tak samo myslimy, zyjemy, modlimy sie, pracujemy i tym podobne rzeczy. moge jedynie stwierdzic, ze geje sa bardziej wrazliwi od ich heterycznych kolegow. jeszcze nigdy nie widzialem geja- dresiarza. przeciez wiekszosc malazy, pisarzy, rezyserwo to geje. to wynika wlasnie z tej wrazliwosci na piekno. przypomina mi sie dowcip jak dziewczyna mowi do kolezanki, ze jezeli facet jest czuly, troskliwy, wrazliwy, delikatny i opiekunczy to najczesciej ma juz chlopaka. jest w tym cos z prawdy. dzisiaj byl u mnie moj chlopak. bylo mi z nim bardzo dobrze. nie calowalismy sie. lezelismy przytuleni i rozmawialismy. czy nie ma nic piekniejszego niz milosc? teraz juz rozumiem slowa katechizmu kosciola katolickiego, ze homoseksualisci sa powolani do czystosci. obiecalem z sexem poczekac do slubu, zeby ten najpiekniejszy dar ofiarowac zonie z ktora zwiazany sakramentem bede do konca. nie bede miec prawdopodobnie zony, a z moim chlopakiem sakramentu nie przyjmiemy, wiec nawet jezeli bedziemy ze soba do konca zycia, to i tak nie mozemy pokonac pewnej bariery. na pewno mu nie bede ladowac, ani on mi. boli mnie zachowanie pedalow, ktorzy puszczaja sie na prawo i lewo, najgorzej jezeli za pieniadze. wystawiaja oni opinie calemu srodowiskowi, a przeciez nie kazdy gej=dziwka. dlatego nie zamierzam wchodzic w zadne srodowisko. i tym milym akcentem kocze i zycze milych refleksji nad przemijajacym zyciem. pa (ps, krowke mam od jakies agatki, ale nie wiem jakiej, znalazlem ja w skinach. krowke, a nie agatke. a swoja droga sciskam cie agatko i dziekuje za krowke;* )
Dodaj komentarz